11 marca odwiedziłam fryzjera, aby pozbyć się rozdwojonych końcówek. Pozbyłam się ok 3 cm z długości.
Po lewej zdjęcie po skróceniu. Po prawej po 3 tygodniach od wizyty.
W ostatnim czasie zauważyłam, że włosy bardzo szybko mi rosną. Właściwie to, co zostawiłam u fryzjera odzyskałam po 1,5 mies. Dodam, że nie stosuję na razie żadnych przyspieszaczy. Ładnie rosną bez wspomagaczy, ale niedługo wrócę do serum na wzrost + gorącego kompresu, o którym być może niedługo Wam napiszę :) Niestety niedługo czeka mnie kolejna wizyta u fryzjera, bo po drastycznej zmianie koloru końcówki zaczęły się rozdwajać w zastraszającym tempie, więc muszę całkiem się ich pozbyć.
Trzy dni temu zdecydowałam się na farbowanie. Wybrałam oczywiście już moją ulubioną Olię. Tym razem kolor nr. 10.1 - bardzo jasny blond. Wyszło jak wyszło. Na długości włosy ładnie złapały, tam gdzie były jaśniejsze wyszły lekko siwe, ale ogólnie z efektu jestem zadowolona.
Widać na grzywce ten siwy odcień, jednak z każdym myciem jest on coraz delikatniejszy, więc myślę, że niedługo nie będzie się to aż tak rzucało w oczy :)
Biorąc pod uwagę stan moich włosów po kilkukrotnym rozjaśnianiu muszę przyznać, że teraz mają się o niebo lepiej. Odzyskały trochę blasku. Co prawda nie są jeszcze takie o jakich marzę, ale powoli do tego dochodzą. Są coraz zdrowsze i oby tak zostało :)
Na dzisiaj to tyle. Niedługo naskrobię tu coś więcej :) Do następnego :*