Przygotowania do świąt idą pełną parą. Prezenty już kupione, wszystko przygotowane i teraz czas odpocząć i zapomnieć o wszystkich smutkach i problemach. Aby jakoś oderwać się od codziennego stresu postanowiłam spisać sobie swoje noworoczne postanowienia :)
Po pierwsze: zapuścić włosy PRZYNAJMNIEJ do połowy pleców. Oczywiście jeśli się da będę dążyła do jeszcze dłuższych. Ale jeśli uda mi się osiągnąć właśnie tą długość to do wymarzonych włosów będzie już bliżej niż dalej.
Po drugie: więcej czasu poświęcać na własne zachcianki. Chodzi mi o to, aby częściej pozwalać sobie na różnego typu domowe zabiegi, pielęgnację itp.
Po trzecie: wziąć się za siebie. Wrócić do treningu, na siłownię. Po prostu wrócić do swojej dawnej figury.
Po czwarte: przestać wydawać pieniądze na rzeczy, które wcale nie są mi potrzebne. Z tym może być trudno, nawet bardzo. Muszę przyznać, że jestem zakupoholiczką i nie wyjdę z galerii dopóki nie kupię nawet najmniejszej głupotki.
Piąte: być bardziej wyrozumiałą dla innych. Nie oceniać ich zbyt pochopnie.
Szóste: nie wpadać tak łatwo w złość. Z tym ostatnio jest bardzo ciężko. Łatwo się denerwuję nawet bez większego powodu...
Siódme: ograniczyć słodycze do minimum. To chyba najtrudniejsze postanowienie. Odkąd pamiętam co roku sobie to obiecuję i jakoś nie mogę go dotrzymać. Miejmy nadzieję, że w tym roku się uda :)
Ósme: ubierać się bardziej kobieco. Tak... mam z tym straszny problem. Na co dzień w pośpiechu złapię za bluzę, legginsy i jakiś T-shirt. Nie przywiązuję jakoś bardziej wagi do elegancji. Jedyna zasada to ma być wygodnie i estetycznie. Elegancja schodzi tu na baaaardzo daleki plan. Ale od nowego roku koniec z tym!
Dziewiąte: SKOŃCZYĆ Z LENISTWEM. Każdemu zapewne bardzo ciężko dotrzymać tego postanowienia. Ja mam nadzieję, że dam radę. Koniec z leżeniem w łóżku przez pół dnia i oglądaniem seriali.
Dziesiąte: pracować nad udanym związkiem. Po prostu starać się, żeby było tak jak teraz lub jeszcze lepiej :)
Jedenaste: nie odkładać niczego na ostatnią chwilę. Załatwiać wszystko jak najszybciej.
Dwunaste: poświęcać więcej czasu znajomym. Bo ostatnio strasznie ich zaniedbałam. Jeśli chodzi o chłopaka dla niego też chcę mieć więcej czasu.
Trzynaste: przyłożyć się do nauki. Szczególnie więcej czasu poświęcać na matematykę i biologię.
Czternaste: nie przejmować się byle czym. Jak dotąd przejmowałam się nawet najmniejszym niepowodzeniem. Jednak w tym roku postanowiłam, że skończę z tym.
Piętnaste: cieszyć się życiem. Postanowiłam w końcu pogodzić się ze swoim stanem zdrowia i robić wszystko, żeby nie było gorzej. I po prostu cieszyć się życiem z dnia na dzień, bo przecież to jest chyba najważniejsze :)
Trochę się tego uzbierało. A żeby nie było, że zapomnę i nie dotrzymam, to zapisałam sobie wszystko na kartce i powiesiłam na tablicy, żeby mieć to codziennie na widoku :)
Oto dowód, jakby ktoś nie wierzył...
Po pierwsze: zapuścić włosy PRZYNAJMNIEJ do połowy pleców. Oczywiście jeśli się da będę dążyła do jeszcze dłuższych. Ale jeśli uda mi się osiągnąć właśnie tą długość to do wymarzonych włosów będzie już bliżej niż dalej.
Po drugie: więcej czasu poświęcać na własne zachcianki. Chodzi mi o to, aby częściej pozwalać sobie na różnego typu domowe zabiegi, pielęgnację itp.
Po trzecie: wziąć się za siebie. Wrócić do treningu, na siłownię. Po prostu wrócić do swojej dawnej figury.
Po czwarte: przestać wydawać pieniądze na rzeczy, które wcale nie są mi potrzebne. Z tym może być trudno, nawet bardzo. Muszę przyznać, że jestem zakupoholiczką i nie wyjdę z galerii dopóki nie kupię nawet najmniejszej głupotki.
Piąte: być bardziej wyrozumiałą dla innych. Nie oceniać ich zbyt pochopnie.
Szóste: nie wpadać tak łatwo w złość. Z tym ostatnio jest bardzo ciężko. Łatwo się denerwuję nawet bez większego powodu...
Siódme: ograniczyć słodycze do minimum. To chyba najtrudniejsze postanowienie. Odkąd pamiętam co roku sobie to obiecuję i jakoś nie mogę go dotrzymać. Miejmy nadzieję, że w tym roku się uda :)
Ósme: ubierać się bardziej kobieco. Tak... mam z tym straszny problem. Na co dzień w pośpiechu złapię za bluzę, legginsy i jakiś T-shirt. Nie przywiązuję jakoś bardziej wagi do elegancji. Jedyna zasada to ma być wygodnie i estetycznie. Elegancja schodzi tu na baaaardzo daleki plan. Ale od nowego roku koniec z tym!
Dziewiąte: SKOŃCZYĆ Z LENISTWEM. Każdemu zapewne bardzo ciężko dotrzymać tego postanowienia. Ja mam nadzieję, że dam radę. Koniec z leżeniem w łóżku przez pół dnia i oglądaniem seriali.
Dziesiąte: pracować nad udanym związkiem. Po prostu starać się, żeby było tak jak teraz lub jeszcze lepiej :)
Jedenaste: nie odkładać niczego na ostatnią chwilę. Załatwiać wszystko jak najszybciej.
Dwunaste: poświęcać więcej czasu znajomym. Bo ostatnio strasznie ich zaniedbałam. Jeśli chodzi o chłopaka dla niego też chcę mieć więcej czasu.
Trzynaste: przyłożyć się do nauki. Szczególnie więcej czasu poświęcać na matematykę i biologię.
Czternaste: nie przejmować się byle czym. Jak dotąd przejmowałam się nawet najmniejszym niepowodzeniem. Jednak w tym roku postanowiłam, że skończę z tym.
Piętnaste: cieszyć się życiem. Postanowiłam w końcu pogodzić się ze swoim stanem zdrowia i robić wszystko, żeby nie było gorzej. I po prostu cieszyć się życiem z dnia na dzień, bo przecież to jest chyba najważniejsze :)
Trochę się tego uzbierało. A żeby nie było, że zapomnę i nie dotrzymam, to zapisałam sobie wszystko na kartce i powiesiłam na tablicy, żeby mieć to codziennie na widoku :)
Oto dowód, jakby ktoś nie wierzył...
Jeszcze na obecny rok, mam jedno małe postanowienie. Mianowicie nie przejmować się niczym i spędzić te święta w jak najmilszej atmosferze.
A Wy macie jakieś swoje postanowienia na nowy rok? :)
P.S Z racji tego, że na święta lecę do Irlandii będę musiała zostawić bloga na kilka dni. Pewnie nie znajdę już czasu na jeszcze jednego posta przed wyjazdem, więc już teraz życzę Wam wszystkim wspaniałych świąt w gronie najbliższych i całej góry prezentów oraz dużo dużo bąbelków w szampanie i udanego Sylwestra :)
Pozdrawiam i do następnego :)
14 i 15 punkt muszę sobie powielić, piękny kotek :) miłego czasu w Irlandi :)
OdpowiedzUsuńPowinnam napisać sobie bardzo podobną listę ;), a pogrubiony powinien byc u mnie punkt 6, 10, 14, 15.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt w Irlandii :*
Chyba muszę sobie zrobić taką samą listę :)
OdpowiedzUsuńSuper blog!:*
Zainspirowalas mnie z ta lista ;) Powiem tyle punkt pierwszy moge zywcem od Ciebie odpisac ;)
OdpowiedzUsuńOj także tworzę taką listę i to już zaraz ! Nie powiem Ci ile punktów mamy wspólnych ^^.... Wesołych świąt w Irlandii :)...
OdpowiedzUsuń14 też muszę wziąć sobie głęboko do serca :)
OdpowiedzUsuńBardzo wiele punktów mamy takich samych:)
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie u mnie:
http://haircarebymadie.randan.pl/noworoczne-rozdanie-u-madie/