Obserwatorzy

czwartek, 31 stycznia 2013

Calcium pantothenicum - początek nowej kuracji?

O popularnych tabletkach CP zapewne słyszała nie jedna z was. Ja również kilka już razy czytałam opinie na ich temat i muszę przyznać, że efekty są naprawdę zaskakujące. Jako, że jestem osobą strasznie niecierpliwą   postanowiłam i ja spróbować. Obecnie biorę Vitapil, jednak nie zauważyłam żadnych pozytywnych zmian. Właśnie kończę opakowanie i jestem strasznie zawiedziona. Jak tylko stanę się już szczęśliwą posiadaczką CP od razu odstawiam Vitapil. 


Czym jest Calcium Pantothenicum?
Jest to preparat jednoskładnikowy, zawierający pantotenian wapnia, czyli popularną witaminę B5.

Jak działa?
Kwas pantotenowy bierze udział w procesach wzrostowych organizmu, a co za tym idzie wpływa na regenerację skóry, wzrost włosów i paznokci. Przyspiesza również gojenie się ran. Ma działanie przeciwzapalne, zwiększa odporność organizmu i pomaga w zwalczaniu infekcji. Kwas pantotenowy wchodzi w skład koenzymu A, który jest niezbędny w procesach metabolicznych,a zwłaszcza w przemianie węglowodanów, tłuszczów i białek. 

Gdzie można go dostać?
Tabletki znajdziemy w praktycznie każdej aptece. Wydawane są bez recepty. Można je nabyć w bardzo niskiej cenie, ok 5-7 zł za 50 tabletek.

Skład:
1 tabletka zawiera 100 mg wapnia pantotenianu.
Innymi składnikami są: skrobia ziemniaczana, laktoza jednowodna, talk, magnezu stearynian. Nie są to jednak substancje czynne, jedynie te potrzebne do wyprodukowania tabletki. 

Jakie są przeciwwskazania?
Przy właściwym stosowaniu, zgodnie z zaleceniami nie występują działania niepożądane. 
Nie należy stosować leku, kiedy jest się uczulonym na którykolwiek ze składników. 

Jak stosować Calcium Pantothenicum?
Stosuje się go doustnie, 100-200 mg 2-3 dawki na dzień ( nie więcej niż 6 tabletek na dobę - 600 mg )

Zaraz ruszam do apteki i zaczynam nową kurację. Efektami podzielę się po skończonym opakowaniu.

A wy miałyście styczność z tym lekiem? Polecacie? 

środa, 30 stycznia 2013

Zapuszczenie włosów - mój cel na ten rok :)

W jednym z grudniowych postów podzieliłam się z wami moimi postanowieniami noworocznymi. Trochę się ich uzbierało, więc czas pomału dążyć do celu.Z doświadczenia wiem, że z tymi postanowieniami bywa różnie, dlatego postanowiłam jakoś to sobie urozmaicić. 
Jednym z moich postanowień jest zapuszczenie włosów przynajmniej do połowy pleców. Daję sobie na to czas do 31 grudnia, bez pośpiechu. Żeby nie poddać się po miesiącu i nie stracić wiary w to, co robię zapisuję sobie wszystko krok po kroku, żeby cały czas to widzieć i się mobilizować. Na komputerze mam mnóstwo zdjęć, które mnie inspirują. A żeby było weselej postanowiłam nagradzać się za każdy w 100% wykonany punkt. Jednak abym mogła się nagrodzić muszę spełnić cały tygodniowy plan działania od początku do końca. Postanowiłam również umieścić na blogu licznik, który będzie wyświetlał ile czasu pozostało mi do osiągnięcia mojego celu :) 

A oto kilka moich włosowych inspiracji 




A co z czerpania radości z życia? Ostatnimi czasy jakoś nie potrafiłam tego robić, jednak powoli oswajam się ze wszystkim i nie przejmuję się już tak każdą drobnostką. Wszystko zmierza w dobrym kierunku i mam nadzieję, że tak już zostanie :) Co do reszty moich postanowień, również je spełniam, jedne bardziej, drugie trochę mniej wytrwale, ale staram się. 

A, no i jeszcze w ostatnim czasie wpadło mi następne postanowienie dotyczące włosów. ZERO farbowania do wakacji. Trzymajcie kciuki :)

A jak z waszymi postanowieniami? Macie jakieś? Spełniacie je? :) 

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Tygodniowy plan działania cz.1

Cześć!
No i po raz kolejny muszę przeprosić za długą przerwę, ale ostatnio nie mogłam się jakoś zebrać...ZNOWU. Właśnie zaczęłam ferie, więc mam nadzieję, że znajdę więcej czasu i będę te posty pisała znacznie częściej. Od dzisiaj porządnie zabieram się za moje włosy, bo ostatnio z braku czasu strasznie je zaniedbałam. Żeby nie wyjść z wprawy zrobiłam sobie tygodniowy plan działania. Do tej pory niczego podobnego nie robiłam. Stosowałam różne specyfiki od czasu do czasu bez jakiegoś większego planowania. Jednak stwierdziłam, że taki plan bardzo mi pomoże i pozwoli mi na systematyczność, a tego mi najbardziej brakowało. Taki plan będę umieszczała z każdym początkiem nowego tygodnia,a pod koniec postaram się podsumować wszystko co udało mi się zrobić, a czego nie. Więc do dzieła :)


Zaczęłam pić olej lniany, bardziej z racji tego, że ogólnie dobrze wpływa na organizm. Jednak nie wątpię w to, że poprawi również stan włosów. Stosowany zewnętrznie nam to zapewnia, więc czemu nie przekonać się jak się sprawdzi stosowany wewnętrznie? Zaszkodzić nie zaszkodzi, więc co mi tam :)
Do tej pory olejowałąm włosy tylko olejem rzepakowym, bo nigdzie nie mogłam dostać lnianego. Potem już nawet przestałam go szukać, aż tu nagle wpadł mi w oko na jednym ze stoisk. No i zaczynam go testować :) Niedługo opiszę moje wrażenia. Mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie, bo wszędzie można przeczytać, że jest świetny, ale jak wiadomo nie na każdego wszystko tak samo działa.

A wy miałyście styczność z tym olejem? Jakie są wasze opinie?
Do następnej :*

wtorek, 22 stycznia 2013

Pielęgnacja włosów z choisee - czy warto?

Cześć! 
Dzisiaj przychodzę do was z obiecaną recenzją dwóch produktów do pielęgnacji włosów z firmy choisee:
szamponu z odżywką oraz odżywki. 

Szampon z odżywką Zielona Herbata & Mięta
Co nam obiecują? Zielona herbata zwiększa ukrwienie skóry głowy, a co za tym idzie poprawia dotlenienie i odżywienie skóry głowy. Ma działanie przeciwzapalne i ściągające. Mięta daje uczucie chłodu i świeżości. Wzmacnia i przyspiesza odrost włosów. Może również redukować wypadanie. 

Jakie są moje wrażenia?  Ogólnie oceniam produkt bardziej na plus niż na minus. Mięta daje uczucie chłodu i odświeża skórę. Ładnie pachnie i dobrze się pieni. Minusem jest to, że włosy po spłukaniu są strasznie szorstkie, jednak zaraz po wysuszeniu są miękkie i miłe w dotyku. Niestety trudno się rozczesują i to też należy zaliczyć do minusów. Poza tym nie mam żadnych zastrzeżeń do tego produktu.


Odżywka do włosów Imbir & Limonka
Dzięki unikalnej kompozycji ziół odżywka redukuje wypadanie włosów, które jest spowodowane stresem, brakiem witalności i zmęczeniem. Imbir pobudza krążenie w skórze głowy, dzięki czemu odżywia cebulki włosów. Wygładza, zmiękcza i nawilża. 

Moje wrażenia? Bardzo ładny, przyjemny zapach. Włosy są miękkie, gładkie i błyszczące. Jednak nie odpowiada mi konsystencja tego produktu. Odżywka jest zbyt wodnista i trudno ją nałożyć, gdyż spływa  z włosów. Trzeba nakładać ją w małych ilościach i powoli. Wmasowujemy ja we włosy i skórę głowy i po kilku minutach spłukujemy. Ogólnie oceniam produkt na plus. 


Czy kupię te produkty ponownie? Jeśli kiedyś znów trafi się jakaś fajna promocja na pewno się na nie skuszę. Myślę, że 19 zł to trochę za wysoka cena, tym bardziej, że są to póki co mało znane kosmetyki i na początek można by było trochę tą cenę obniżyć, tak na zachętę, aby każdy mógł ich wypróbować i być może je pokochać. Muszę przyznać, że moim włosom podpasowały, chociaż na początku nie byłam do nich przekonana. 
Myślę, że warto zajrzeć na ich stronę [KLIK] i poszukać czegoś dla siebie, bo mają naprawdę fajny wybór kosmetyków nie tylko do włosów :) Ja z pewnością jeszcze kiedyś wypróbuję ich produkty. Na pewno skuszę się na olej do masażu głowy i pielęgnacji  włosów, bo brzmi zachęcająco :)


A wy słyszałyście o tych kosmetykach? Może któraś z was również je testowała? Jakie są wasze opinie? :) 

A na koniec, dla wywołania uśmiechu na waszych twarzach-moja mała kluseczka <3

Do następnej :*


sobota, 19 stycznia 2013

Nominacja do Liebster Blog

Cześć wszystkim!
Na początek chciałam przeprosić za moją długą nieobecność. Od kilku już dni zabierałam się za napisanie nowego posta ale jakoś nie mogłam znaleźć wystarczająco dużo czasu. Ostatni tydzień pierwszego semestru-poprawy itp. Prawie całymi dniami przesiadywałam z nosem w książkach, a potem jak to zawsze po nauce bywa-byłam wykończona. Ale już wróciłam do ludzi i biorę się za przygotowywanie recenzji :) 

Zostałam nominowana do Liebster Blog przez Annę W. Dziękuję bardzo :)


A oto pytania :
1. Jaka jest Twoja pasja?
Uwielbiam rysować. To taka moja malutka pasja, o której wie niewiele osób :)

2. Piosenka z którą wiążą się najpiękniejsze wspomnienia to?
Enej- skrzydlate ręce 

3. Kto jest Twoim autorytetem?
Moja mama. Podziwiam ją za to, że tak dużo dla mnie robi, i że nadal ma do mnie tyle cierpliwości.

4. Spódnica czy sukienka?
Zależy na jaką okazję. Na co dzień wolę jednak spódniczki. 

5. Wolisz poezję czy powieści?
Poezja.

6. Twoja ulubiona słodkość?
Oczywiście czekolada :)

7. Sport który uprawiasz to?
Do tej pory grałam w siatkówkę. Jednak teraz póki co tylko kibicuję.

8. Szminka czy błyszczyk?
Błyszczyk. Szminka tylko okazyjnie :)

9. Gerard Butler czy Jason Statham? :D
Gerard.

10. Twój ulubiony kolor to... ?
Czerwony.

11. Miejsce gdzie chciałabyś w przyszłości zamieszkać?
Zawsze marzyłam, aby zamieszkać we Francji.

Nominuję:

Moje pytania:
1. Jakie jest Twoje największe marzenie?
2. Miejsce, do którego chciałabyś wrócić to...?
3. Co zawsze poprawia Ci humor?
4. Film czy książka? 
5. Co lubisz robić w wolnym czasie?
6. Ulubiona pora roku i dlaczego?
7. Najzabawniejsza sytuacja, w której brałaś udział to...?
8. Jesteś optymistką czy pesymistką? 
9. Co najbardziej w sobie lubisz? 
10. Czego w sobie nie lubisz? 
11. Pies czy kot i dlaczego?  

Już niedługo przyjdę do was z recenzją kosmetyków z choisee, o których wcześniej wspominałam :)
Do następnej :*

czwartek, 10 stycznia 2013

Dermika-maseczka bankietowa pod makijaż + rozdanie

Cześć!

Na początek chciałabym zaprosić Was do wzięcia udziału z rozdaniu KLIK. Można wygrać wybraną paletkę Sleek'a :)

Dzisiaj przyszłam do Was z recenzją maseczki bankietowej od Dermiki. 
Jako, że studniówka już w sobotę postanowiłam ją wcześniej wypróbować, żeby oszczędzić sobie potem rozczarowania. 

Jedna saszetka to 2x5ml maseczki. Można dostać ją w rossmannie za 5 zł z kawałkiem. 
Co nam obiecują? Maseczka błyskawicznie napina i wygładza skórę, odmładzając i odświeżając wygląd twarzy. Usuwa objawy zmęczenia i poprawia trwałość makijażu. 
Maseczkę nakładamy na skórę już po nałożeniu kremu pielęgnacyjnego. Pozostawiamy do wchłonięcia, ok.5-10 min. Ewentualne resztki usuwamy, dociskając do skóry suchą chusteczkę higieniczną i wykonujemy makijaż. Otwartą saszetkę należy zużyć jednorazowo. Można stosować nawet codziennie. 

Moje wrażenia? Użyłam jej dzisiaj rano. Skóra jest gładka w dotyku. Przypomina trochę efekt jaki daje nam silikonowa baza. Makijaż utrzymał się może parę godzin dłużej niż zwykle. Liczyłam na lepszy efekt, ale dobre i to. Mam jednak wątpliwości, co do jego trwałości w trochę innych warunkach. Nie jestem przekonana czy wytrzymałby całą noc. Moja ocena 3/5.

Wczoraj w końcu zaopatrzyłam się w wodę termalną. Niestety nigdzie nie mogłam znaleźć małego opakowania z Avene, więc skusiłam się na Iwostin :) 
Za 150 ml produktu zapłaciłam 23 zł, więc nie jest źle. 

Woda termalna działa oczyszczająco i tonizująco. Jest doskonałym środkiem pielęgnacyjnym dla skóry wrażliwej, przynosząc jej ukojenie i zapewniając uczucie komfortu. Stosowana po wysiłku fizycznym i przebudzeniu odświeża. 
Zastosowanie: Codzienna pielęgnacja skóry ze skłonnością do uczuleń i podrażnień. Uzupełnienie codziennej toalety skóry szczególnie delikatnej i wrażliwej. 
Z racji tego, że chciałam utrwalić makijaż na jak najdłużej pomogłam sobie również wodą termalną. I właśnie tutaj pojawia się pytanie: czy to ona sprawiła, że makijaż nie utrzymał się wystarczająco długo, czy po prostu maseczka jest do kitu? Niestety nie potrafię na nie odpowiedzieć. Wody termalnej do utrwalania używałam dawno temu i nie jestem w stanie przypomnieć sobie czy solo faktycznie utrwalała. Wszędzie można przeczytać, że jest to idealny sposób na nieskazitelny makijaż przez całą noc, jednak jak wiadomo nie na każdego te wszystkie "sprawdzone" sposoby działają. 
No nic, trzeba dalej szukać czegoś innego. 

A Wy macie jakieś inne sposoby na utrwalenie makijażu? Chętnie wypróbuję coś nowego :) 

Do następnej :*

wtorek, 8 stycznia 2013

Czerwień idealna + podsumowanie grudniowej pielęgnacji

Cześć! 
Jak tam nastroje? Bo ja od kilku dni jestem cała w skowronkach :)
Dzisiaj przyszłam do Was z aktualizacją włosów. Odświeżyłam trochę ich kolor, ponadto wydaje mi się, że z dnia na dzień są coraz piękniejsze :) Co do przyrostu to muszę się przyznać, że sama nie wiem czy przybyło im trochę w długości, bo przez ostatni miesiąc jakoś niezbyt zwracałam na to uwagę. Aczkolwiek myślę, że troszkę się wydłużyły :) 

07.01.2013 r. 
Prostowane wczoraj rano, niestety troszkę już się pozawijały i nie widać wszystkiego tak dobrze.
Jak widzicie zmieniłam kolor. W końcu mam wymarzoną czerwień. Do tej pory po każdym farbowaniu nie byłam w pełni zadowolona, ponieważ nie były dla mnie wystarczająco czerwone. 
Idealną farbę znalazłam już jakieś 2-3 miesiące temu. Do wczoraj wierne czekała na mnie w szafce. Chciałam dać włosom trochę odpocząć, bo w wakacje naprawdę dałam im popalić ciągłym farbowaniem. Gdy już z ulgą odetchnęły pozwoliłam sobie w końcu na koloryzację :)
Zdjęcie niestety nie oddaje rzeczywistego koloru. Ale uwierzcie, że powala on na kolana :) 

Farba, której używałam to Palette Salon Colors odcień intensywna czerwień.
 Na początku nie byłam przekonana do tego koloru. Miałam obawy, ze będę miała na głowie marchewkę. Ale jak się nie ryzykuje to się nie wygrywa:) No i na szczęście ten zakup okazał się strzałem w dziesiątkę. 

Teraz czas na krótkie posumowanie mojej grudniowej pielęgnacji.
Niestety ten miesiąc nie był dla moich włosów dobrym okresem... Muszę przyznać, że przez te święta, całe zamieszanie, wyjazd nie miałam po prostu czasu ich rozpieszczać. Jedyne kosmetyki, których używałam to szampon z GP i odżywka z Joanny z kompresem nawilżająco-regenerującym z serii "Z apteczki babuni". No i oczywiście od czasu do czasu laminowanie + brałam jeszcze Vitapil. 
Olejki, wcierki i inne podobne odstawiłam. Ale teraz znowu się za nie biorę :) 
Stan włosów na dzień dzisiejszy oceniam pozytywnie. Rozdwojone końcówki nadal są, jednak już coraz trudniej je zauważyć. Zaraz po studniówce idę je minimalnie skrócić. 

Od piątku "męczę" moje paznokcie odżywką z Eveline. Za miesiąc pochwalę się efektami :) 
Dziękuję również za życzenia urodzinowe :) 
Pozdrawiam i do następnej :*

sobota, 5 stycznia 2013

Urodzinowo :)

Cześć wszystkim!
Jako, że dzisiaj mam urodziny, to będzie to post nietypowy, bo urodzinowy :) Postanowiłam, że podzielę się w nim paroma ciekawostkami na mój temat. Ale oczywiście kosmetyków też nie zabraknie :)
 Mam nadzieję, że Was tym nie zanudzę. Więc na początek coś o mnie :)

Moje hobby/zainteresowania?
Ciężko mi to przyznać ale z moim hobby jest mały problem. Dokładniej taki, że chyba go nie mam : o
Do pewnego czasu była to siatkówka, jednak moja kontuzja nie pozwoliła mi grać i muszę zadowolić się jedynie oglądaniem i kibicowaniem... Co do zainteresowań to tu już jest lepiej. Mam bzika na punkcie kosmetyków, więc do moich zainteresowań mogę zaliczyć pielęgnację itp. Jednym słowem wszystko, co związane z urodą. Bardzo lubię szukać nowinek kosmetycznych i oczywiście testować je :)

Czego w sobie nie lubię?
Chyba tego, że jestem strasznie nerwowa. Łatwo wyprowadzić mnie z równowagi, szczególnie jeśli coś nie idzie po mojej myśli. Można powiedzieć, że jestem idealistką. Wszystko co robię musi być dopracowane. Jeśli mi się to nie udaje zaraz się denerwuję.

Jaka jestem?
Jestem osobą otwartą na nowe znajomości. Lubię poznawać nowych ludzi. Czasami jestem nerwowa, ale staram się to zmienić. Nie lubię, kiedy ktoś mówi mi co mam robić. Chodzę własnymi ścieżkami i robię wszystko po swojemu.

Moje największe marzenie?
Uwielbiam podróżować i poznawać nowe miejsca. Chciałabym zwiedzić jak najwięcej :) Moim największym celem jest Maroko. Już 2 lata temu miałam plany, żeby tam pojechać jednak w ostatniej chwili zrezygnowałam ( sama nie wiem czemu ). No więc teraz czekam na następną okazję :)

Co lubię robić w wolnym czasie?
To zależy od nastroju. Często wychodzę gdzieś z przyjaciółmi lub chłopakiem. Dużo wolnego czasu poświęcam również na bieganie po sklepach. Ale mam również dni, kiedy wolę pobyć sama i odpocząć od tego wszystkiego. Nauka tutaj nie wchodzi nawet w grę :)

3 rzeczy z którymi się nie rozstaję?
Na pierwszym miejscu jest oczywiście telefon. Nie potrafię bez niego żyć. Szczotka TT i krem do rąk to rzeczy bez których nie ruszam się z domu.

Moja największa słabość?
To chyba słabość do butów. Nie potrafię powiedzieć NIE jeśli widzę takie cudeńka. Prawie każde moje zakupy kończą się tym, że wracam z nową parą butów.

Największy sekret?
Uwaga, uwaga. Jako, że to specjalny post postanowiłam podzielić się z Wami moim największym sekretem. Być może w tej chwili się upokorzę, ale trudno. Zaryzykuję :) Od najmłodszych lat zawsze spałam z misiem. I niestety zostało mi tak do dziś. Wiem, że w tym wieku może już nie wypada, ale co poradzić. Pewnych przyzwyczajeń nie można się pozbyć :)

O mnie już starczy. Teraz czas na część kosmetyczną :)
Po parogodzinnym bieganiu po galeriach upolowałam kilka fajnych produktów.

Znowu muszę przeprosić Was za jakość zdjęć. Musiałam zrobić zdjęcie bez lampy, bo inaczej nic nie byłoby widać.

Od lewej odżywka Eveline "Maksymalny wzrost paznokci"  
(recenzję dodam jak zauważę efekty)
Pomadka FLOS-LEK WINTER CARE 
Być może już gdzieś ją pokazywałam. Natrafiłam na nią zupełnie przypadkiem jakiś czas temu i muszę przyznać, że jest świetna. Można ją dostać w rossmannie, akurat jest w promocji chyba za 4.99 zł.
Balsam do włosów GP POKRZYWA ZWYCZAJNA
Tego maleństwa szukałam całe wieki. I w końcu udało mi się je znaleźć. Mam nadzieję, że przywróci moje włosy do zdrowia.

Ziaja maska nawilżająca z glinką zieloną
Intensywnie nawilża, przyspiesza regenerację skóry i skutecznie wygładza naskórek. Wypróbować warto :)
Maseczka bankietowa pod makijaż Dermika NOCNE ŻYCIE
Wyczytałam o niej w jednej z gazet i stwierdziłam, że muszę ją mieć.
Maseczkę nakładamy na skórę po użyciu kremu i pozostawiamy do wchłonięcia (5-10 min). Resztki preparatu usuwamy, delikatnie dociskając do skóry suchą chusteczkę i wykonujemy makijaż.
Poprawia trwałość makijażu i usuwa objawy zmęczenia. Studniówka się zbliża więc to idealny moment, aby ją wypróbować :)

Kosmetyczne zakupy na tym się kończą. A teraz czas na coś zupełnie innego :)
Jak już wcześniej wspomniałam mam słabość do butów. No więc korzystając z okazji moich urodzin, postanowiłam sprawić sobie taki oto prezent:


I jak tu się nie skusić? :) 

Na dzisiaj to tyle :) Do następnej :*

środa, 2 stycznia 2013

Zamówienie z choisee

Cześć wszystkim!
Po długim urlopie czas na powrót do rzeczywistości. Z jednej strony się cieszę, że już koniec tego świątecznego szaleństwa, bo bardzo mnie to zmęczyło. Jednak nie zmienia to faktu, że przerwa świąteczna powinna trwać o wiele dłużej. Ale nie wykraczając poza temat notki... mianowicie po moim powrocie czekała na mnie moja długo wyczekiwana paczka, w której znalazły się odżywka do włosów i szampon z odżywką z firmy choisee. 

Odżywka do włosów Imbir & Limonka
Co nam obiecują? Dzięki unikalnej kompozycji ziół odżywka redukuje wypadanie włosów, które jest spowodowane stresem, brakiem witalności i zmęczeniem. Imbir pobudza krążenie w skórze głowy, dzięki czemu odżywia cebulki włosów. Wygładza, zmiękcza i nawilża. 

Szampon z odżywką Zielona Herbata & Mięta
Zielona herbata zwiększa ukrwienie skóry głowy, a co za tym idzie poprawia dotlenienie i odżywienie skóry głowy. Ma działanie przeciwzapalne i ściągające. Mięta daje uczucie chłodu i świeżości. Wzmacnia i przyspiesza odrost włosów. Może również redukować wypadanie. 

Każda buteleczka to 250 ml produktu. Co do zapachu obydwa mi się podobają. 
No więc teraz czas na przetestowanie :) Jeszcze ich nie używałam ale od jutra mam taki zamiar. Oczywiście niedługo podzielę się moimi wrażeniami. 


A na koniec chciałabym złożyć wam spóźnione życzenia noworoczne. Życzę wszystkim, aby rok 2013 był lepszy niż ten poprzedni i aby na waszych buźkach jak najczęściej gościł uśmiech :)

A tutaj Dublin nocą. Piękny, prawda? :)
Napis to irlandzka nazwa Dublina.

Do następnej :*

Powered By Blogger

Popularne posty

Etykiety

recenzja (24) aktualizacja (16) pielęgnacja (16) TAG (9) zakupy (9) kosmetyki rosyjskie (8) nowości (6) zużycia (6) paznokcie (5) zapuszczanie (5) Calcium Pantothenicum (4) Mariza (3) Ziaja (3) blond włosy (3) farbowanie (3) mobilemix (3) CP (2) Palette SalonColors (2) Yves Rocher (2) choisee (2) codzienna pielęgnacja (2) dieta włosomaniaczki (2) inspiracje (2) kozieradka (2) mocne włosy (2) nawilżanie (2) olej kokosowy (2) plan (2) serum scalające końcówki (2) współpraca (2) włosomaniactwo (2) zdrowe włosy (2) 8w1 (1) BingoSpa (1) Biovax (1) Cerkogel 30 (1) Chantal (1) Dermika (1) Eveline (1) Evidence (1) Farmona (1) GOGO (1) Garnier (1) Green Pharmacy (1) I love my planet (1) Isana (1) Kallos (1) Keratyna w płynie (1) La Roche-Posay (1) Liquid Keratin (1) Nivea (1) Pantene (1) Piloxidil Vital (1) Pokrzepol (1) ProSalon (1) Professional (1) Rossmann (1) SERI (1) SERI Natural Line (1) Sexy Pulp (1) Soraya (1) Syoss (1) TT (1) Tangle Teezer (1) WAX (1) Zincteral (1) aktywne serum na porost włosów (1) aminokwasy (1) amla jasmine (1) amla jaśminowa (1) awokado (1) baby hair (1) balsam (1) bardzo jasny blond (1) beverly hills formula (1) blask (1) colorwear (1) czarna pasta wybielająca (1) dabur (1) domowa pielęgnacja (1) dzień blogera (1) efekty olejowania (1) essence (1) eveline 9w1 (1) garnier Olia 10.1 (1) gorący okład-maska łopianowa (1) idealny kolor (1) intensywne nawilżenie (1) jak nie uszkodzić włosów (1) krem z 5% kwasem migdałowym (1) krótkie włosy (1) laminowanie (1) laura conti (1) lipiec (1) liście zielonej oliwki (1) lovely (1) marion (1) maska Kallos Keratin (1) maska z awokado (1) maska z olejem arganowym (1) maybelline affinitone (1) mierzenie przyrostu (1) miesiąc zmian (1) minusy (1) mocne (1) mycie (1) mydło (1) nawilżający (1) nawilżenie (1) o mnie (1) od początku (1) odżywianie (1) odżywka regenerująca (1) olej do włosów (1) olej rycynowy (1) olejowanie (1) olejowanie na glicerynę (1) olejowanie włosów (1) pharmaceris (1) pharmaceris T (1) pielęgnacja twarzy (1) plusy (1) podsumowanie (1) podsumowanie akcji (1) postanowienia (1) powrót (1) połysk (1) przebarwienia (1) przyrost (1) płukanka lniana (1) rozczesywanie (1) suche (1) swędząca skóra głowy (1) szampon (1) szampon I love my planet (1) szampon lniany (1) total breath black (1) trądzik (1) tydzień olejowania (1) tydzień z olejem (1) układanie (1) ulubieńcy (1) urodziny bloga (1) walka o płaski brzuch (1) wibo (1) wybielająca pasta do zębów (1) wybielanie zębów (1) wyzwanie (1) włosowa historia (1) włosy (1) zapachy świata (1) zdrowe (1) zmiana na lepsze (1) zmiany skórne (1) zmywacz Eveline 3w1 (1) zęby flex (1) łamliwe włosy (1) żel aloesowy (1) żel lniany (1)