Ostatnio mam bzika na punkcie panterki, musicie mi to wybaczyć :) Na paznokciach mam lakier Rimmel 60 seconds. Uwielbiam je za gruby pędzelek i dobre krycie. Na paznokciach mam jedną warstwę, można dostrzec lekkie prześwity, jednak na żywo nie jest to takie widoczne. Miałam już dziesiątki lakierów z tej serii i z każdego jestem mega zadowolona. Jeśli chodzi o krycie są to chyba jedne z najlepszych. Na palcu serdecznym jest lakier z Astora z serii FASHION STUDIO. Jeśli o niego chodzi, jest to mój pierwszy lakier tej firmy i powiem szczerze, że nie zachwycił mnie. Kolor cudowny, niestety krycie baaaardzo słabe. Mam go na sobie już drugi raz i za każdym razem do pełnego pokrycia potrzebne mi były uwaga... aż 4 warstwy! Stwierdziłam, że nie będę się męczyła ze wszystkimi paznokciami i "walnęłam" go sobie tylko na jednym. O dziwo mimo potrzeby tylu warstw, schnie w miarę szybko.
Tutaj małe zbliżenie. Możecie zobaczyć te drobne prześwity na palcu środkowym.
Za Astora trzeba zapłacić ok.13 zł. Gdybym wiedziała, że tak słabo kryje w życiu bym go nie kupiła, ale uwiódł mnie kolorem. Na zdjęciu niestety jest on przekłamany, wyszedł lekko przygaszony. W rzeczywistości jest to typowy cukierkowy róż.
Rimmel to koszt ok. 10 zł, z tego co dobrze pamiętam. Kolor jest cudowny, z krycia również jestem zadowolona. Mi wystarczyła jedna CIENKA warstwa. Wielkim plusem tych lakierów jest także szeroki pędzelek, który ułatwia precyzyjne i szybkie pomalowanie płytki paznokcia.
A Wy lubicie te lakiery? :)