Co roku właśnie o tej porze, gdy nawiedzają nas niskie temperatury mam straszne problemy z suchą skórą. Ciągle starałam się z tym walczyć, próbowałam coraz to nowszych i "niby lepszych" kremów, balsamów, maseczek. W tym roku postawiłam na coś tańszego i przekonałam się, że to co droższe nie znaczy lepsze.
Ostatnio przejrzałam setki poradników i dowiedziałam się kilku rzeczy na temat pielęgnacji, o których przyznam, że wcześniej nie słyszałam. Przede wszystkim nie powinno się często zmieniać kosmetyków ze względu na to, że nasza skóra może źle reagować na nowy składnik. Jeśli mamy już krem, który nam odpowiada to przy nim zostajemy. Należy też unikać kremów, w których składzie możemy znaleźć substancje zapachowe i barwniki.
Co lepsze? Ziaja czy Nivea?
Ziaja, ulga dla skóry wrażliwej
Nivea soft.
Znam wiele osób, które kremem Nivea są wręcz zachwycone. Jednak moim zdaniem zdecydowanie wygrywa Ziaja. Do tej pory często sięgałam po Nivea, jednak kiedy odkryłam Ziaję, stwierdziłam, że to jest mój krem i teraz nie zamieniłabym go na żaden inny. Sam fakt, że Nivea ma w składzie alkohol od razu odrzuca. Niestety niewiele z nas przywiązuje wagę do składników kremu i zazwyczaj bierzemy te, które poleciła nam koleżanka. Mi Ziaja odpowiada bardziej, ze względu na to, że jest łagodniejsza, nie podrażnia i przede wszystkim nie wywołuje alergii. Krem jest idealny pod makijaż i zaleca się go raczej na dzień niż na noc. Cena za 50 ml w Rossmannie to ok. 11 zł więc niewiele, jak na takie działanie.
Cena kremu Nivea za 300 ml to ok 30 zł, więc jakby nie patrzeć Ziaja wychodzi drożej. Ale naprawdę warto dopłacić te parę złotych :)
Szorstkie ręce to kolejny koszmar, który nas dopada o tej porze roku. Krem do rąk to podstawowa rzecz, która powinna znaleźć się w damskiej torebce.
Isana, oliwkowy krem do rąk
Kolejny dowód na to, że to co tanie nie znaczy, że jest niedobre. Krem w Rossmannie kosztuje ok. 4 zł. Świetnie się wchłania i nie zostawia tłustej warstwy. Zawiera pantenol i glicerynę. Stosuję go już jakiś czas i od tamtej pory nie miałam problemu z szorstkimi dłońmi. Ponadto bardzo ładnie pachnie :)
A co do ust? Tutaj mamy naprawdę ogromny wybór. Jednak ja mam swoje dwie ulubienice i ich się trzymam.
Ziaja kokosowa
Bardzo skuteczna i wydajna. Ślicznie pachnie. Używam jej jednak tylko, kiedy moje usta nie wołają o pomoc. Na popękane nie polecam, bo szczypie a poza tym średnio nawilża. Jest dobra do ust, które są już nawilżone i nie potrzebują czegoś mocniejszego. Cena to o ile się nie mylę ok. 7-8 zł.
Isana
Kolejny produkt z tej firmy, który pokochałam. Nie mam pytań co do niej. Nawilża świetnie i jest dosyć wydajna. Bardzo ładnie pachnie. Zawiera pantenol i witaminę E. . Cena to ok 4 zł.
Do spękanych ust polecam również peeling miodowy. Odrobinę miodu nakładamy na usta i masujemy. Są po tym naprawdę gładkie i miękkie. Można również nałożyć go sobie na noc. Efekt świetny :)
Do następnej notki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz, wiele to dla mnie znaczy. Na pewno zajrzę do Ciebie i się odwdzięczę :)
Jeżeli coś Ci się nie podoba, napisz to kulturalnie. Chamskie komentarze będą usuwane.