Opis producenta:
"Maska nasyca włosy odżywczymi składnikami, wzmacnia je, przywraca im sprężystość, hamuje ich wypadanie, przyspiesza wzrost. Włosy stają się bardziej elastyczne, mocne i nawilżone."
Sposób użycia:
Nanieść na wilgotne włosy, rozprowadzić na całej długości, zostawić na 1-2 min zmyć ciepłą wodą.
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Dipalmitoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Ceteareth-20, Citric Acid, Faex (drożdże), Lactis Proteinium (proteiny mleczne), Lactis Lipida (Sour Milk) (kwaśne mleko), Parfum, Benzyl Alcohol, Benzonic Acid, Sorbic Acid.
Skład mnie nie urzekł, nie wiem czemu ale przy zakupach nawet na niego nie spojrzałam... Jak widać drożdże i mleko są dosyć daleko w składzie, co mnie zdziwiło, bo w większości (przynajmniej mi znanych) kosmetyków rosyjskich te "główne" składniki są na samym początku. Co prawda tutaj są jeszcze przed zapachem, ale jednak nie jest to tak jak w większości sam początek składu. I już za sam skład maska otrzymuje ode mnie minus.
Cena:
Ok. 17 zł.
Opakowanie, konsystencja i zapach:
Produkt jest zamknięty w słoiczku o pojemności 250 ml. Opakowanie pozostawia wiele do życzenia. Jest trochę tandetne, kiczowate. Widząc ten kosmetyk gdzieś na sklepowej półce pewnie bym nawet nie zwróciła na niego większej uwagi.
Konsystencja jest biała, rzadka. Mogę nawet powiedzieć, że za rzadka, przez co maska jest bardzo mało wydajna. Przelewa się przez palce. Znam dużo szamponów, które są od niej gęstsze(!).
Zapach do najprzyjemniejszych również nie należy. Co prawda nie jest on jakoś bardzo intensywny, ale mimo to drażni niesamowicie. Trudno mi określić czym pachnie, ale jak się trochę bardziej w nią "wwąchamy" to można wyczuć nutkę mięty (przynajmniej ja taką wyczuwam). I więcej na temat zapachu nie potrafię powiedzieć. Jednym słowem jest męczący, czasem aż przyprawia mnie o mdłości (dosłownie). Podsumowując opakowanie, konsystencja i zapach to jedna wielka masakra. Chociaż na opakowanie można przymknąć oko, bo przecież nie wygląd jest tu najważniejszy.
Moja opinia:
Niestety trochę ponarzekam. Skład totalnie mi się nie spodobał. Konsystencja jak już wspomniałam wcześniej jest okropna. Ciężko nakłada się ją na włosy, bo przy aplikowaniu trochę większej ilości na raz spływa nam z włosów błyskawicznie, więc trzeba robić to powoli, trochę mniejszymi "dawkami". Zapach. Na ten temat wspomniałam już chyba wszystko. Na szczęście długo się na włosach nie utrzymuje.Już po wyschnięciu wcale go nie czuć. Jeśli chodzi o działanie to tutaj jestem mega rozczarowana. Podczas spłukiwania włosy są lekkie, niby miękkie ale można trochę tą szorstkość wyczuć. Nie są po prostu takie gładkie jak po użyciu innych masek. Trudniej je rozczesać. Po wyschnięciu włosy się puszą, szczególnie na końcach. Nie są nabłyszczone i wcale nie wyglądają na nawilżone. Nie są dociążone, na szczęście obciążone również nie są. Maską bym jej nie nazwała. Działa raczej jak odżywka (i to w dodatku słaba). Być może lepiej sprawdziłaby się u dziewczyn, których włosy są okazem zdrowia i nie potrzebują jakiegoś szczególnego nawilżenia. Jednak nawet im jej nie polecam. Mimo, że 17 zł to nie jest jakiś kosmiczny wydatek, to maska nie jest warta tej ceny. Już za 18 zł możemy dostać niezastąpionego Biovax'a, więc nie warto wydawać nawet takiej sumy na coś, co nic z naszymi włosami nie zrobi. Dodam jeszcze, że maski starczyło mi na 4 razy. Podsumowując nie polecam tej maski nikomu. Mimo, że nie miałam możliwości porównania działania tej maski z jej siostrami to wiem, że nie skuszę się już na żadną z tej serii.
A Wy miałyście tą lub inną maskę z tej serii? Jak się sprawdziła u Was?
P.S Przeszłam się dziś do galerii tak zupełnie bez celu. Zobaczcie co upolowałam:
1.Lakier do paznokcji COLORAMA nr 77
2.Lakier do paznokci COLORAMA nr 214
3. Perfecta SPA maska-serum do stóp i wulkaniczny peeling
4.Garnier Hydra Adapt Matujący i odświeżający krem-sorbet
5. Tusz do rzęs Maybelline The Rocket Volum' Express
6.Eveline bioOliwkowy luksusowy krem silnie regenerujący
Tak, wiem, że w poprzednim poście pisałam, że już nie planuję ŻADNYCH zakupów no ale spójrzcie na te perełki. Nie mogłam się oprzeć tym bardziej, że lakiery, Garnier i Eveline były w promocji :)
Do następnej :*
No i kolejna recenzja niezbyt pozytywna na temat tej serii masek...
OdpowiedzUsuńNie skuszę się chyba jednak na żadną.
ten masełko eveline jest świetne miałam, ale wolę wersję arganową ze względu na zapach :)
OdpowiedzUsuńJa póki co nie miałam jeszcze żadnego, a że tylko oliwkowe było w promocji to je wzięłam. Ale na arganowe też się na pewno skuszę :)
UsuńŚwietne zdobycze :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że maska się nie sprawdziła
mnie babuszka agafia rozczarowała i zniechęciłam się do rosyjskich kosmetyków. wolę teraz spróbować czegoś innego
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tą maską, ale po przeczytaniu Twojej recenzji na pewno bo nią nie sięgnę..
OdpowiedzUsuńAnomalia
Jakoś mnie nie zachęciłaś do jej kupna :/
OdpowiedzUsuńnie przepadam za maskami do włosów ;/
OdpowiedzUsuńRocket też ostatnio kupiłam ;) A pomyśleć, że już miałam tą maskę w koszyku w sklepie internetowym, dobrze, że się rozmyśliłam ;)
OdpowiedzUsuńchciałam te lakierki z Coloramy, ale naczytałam się o nich niezbyt pozytywnych opinii i teraz sama nie wiem :<
OdpowiedzUsuńJa je uwielbiam, to już kolejne buteleczki w mojej kolekcji :) Warto spróbować :)
UsuńW takim razie nie skuszę się na maski z tej nowej serii ;p U mnie też zawsze tak to się kończy " nic już nie "kupuje" a po chwili ide do domu z wielką torbą kosmetyków ;p
OdpowiedzUsuńHaha, dokładnie :d
Usuńnie miałam nigdy żadnego kosmetyku z tej serii, ale sprobuje go gdzies dostac :)
OdpowiedzUsuń+ obserwujemy?
http://izabielaa.blogspot.com/
Nigdy nie sięgałam po tego typu rosyjskie maski do włosów. Widzę, że nic dobrego mnie nie ominęło ;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego kremu Garnier Hydra Adapt - widziałam go dziś w Rossmannie w dość pokaźnej ilości. Zainteresował mnie, ale go nie kupiłam. Mam jeszcze sporo kremów, które muszę zużyć.
nie miałam jej,ale po tylu złych recenzjach chyba nie kupię;x
OdpowiedzUsuńCzyli i u Ciebie się ta masa nie sprawdziła :(
OdpowiedzUsuńTa cała seria jest niestety do kitu :(
No niestety, bubel totalny...
UsuńTo wielkie rozczarowanie maską widzę :(
OdpowiedzUsuńdziękuję za udział w moim rozdaniu :)
ja szukam czegoś na mojej przesuszone pirzoki ;/
OdpowiedzUsuńzapraszam serdecznie na moje rozdanie:
http://owiecccckowa-szafa.blogspot.com/2013/06/lato-przyjdz-rozdanie-bluzeczkowe.html
przywołujemy lato
Ciekawy blog.
OdpowiedzUsuńObserwuje i zapraszam również do obserwacji mojego bloga.
http://livik.blogspot.com/
A mnie to opakowanie zachęca, takie wieśniackie :P
OdpowiedzUsuńSzkoda że lipna jest.
Brzmi ciekawie, choć nigdy nic nie używałam tej firmy.
OdpowiedzUsuńZakupy fajne zrobiłaś, ten krem Garnier w Rossmannie jest po 8,99 zł i właśnie się nad nim zastanawiam, ale mam takie zapasy :( krem Eveline super ;)
no proszę, a zapowiadała się tak pięknie (szczególnie te drożdże mnie w niej zaciekawiły)...
OdpowiedzUsuńpisałaś u mnie o odżywce Ziaji b/s - która to dokładnie?
Jestem ciekawa recenzji na temat Garniera :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zaczynam go testować, a recenzja pojawi się na pewno :)
UsuńOjejej, a ja własnie przed chwiką czytałam jej pozytywną recenzję i teraz mam mieszane uczucia :(
OdpowiedzUsuńBo szorstkie włosy to ja mam naturalnie i nie wiem, czy warto ja kupować, a miałam ją w planach.
Przyznam, że ja na jej pozytywną recenzję się nie natknęłam. Ale jakbym miała kupić teraz którąś z rosyjskich masek to tej bym nie wybrała już ze względu na sam skład, bo w podobnej cenie mamy spory wybór masek z dużo ciekawszym składem...
Usuńtem Garnier może być całkiem fajny:) moja ulubiona maska do włosów do Tresemme Keratin Effect:) świetna jest!
OdpowiedzUsuńobserwuje:* dzięki za odwiedzinki u mnie :)
tusz the rocket mam i jest bardzo fajny:) a ta maska mnie bardzo zaciekawiła szczególnie że mam suche włosy;(
OdpowiedzUsuńPrzydatna recenzja, na pewno się nie skuszę na tą maseczkę, moje włosy potrzebują porządnego nawilżenia :)
OdpowiedzUsuńSuper te lakiery, używam kilku innych i jestem z nich zadowolona :)
Koniecznie napisz recenzję kremu matującego, bo bardzo mnie zaciekawił, a mam mieszaną cerę, więc może też go wypróbuję, ale poczekam na Twoją opinię na ten temat :)
Recenzja na pewno się pojawi :)
UsuńOj szkoda, że maska taka średnie ;( Fajne zakupy
OdpowiedzUsuńzakupy bez calu najlepsze! zawsze się coś fajnego upoluje ;3
OdpowiedzUsuńNie miałam tej maski i na pewno nie kupię. Też zawsze jak idę do galerii bez celu, to wracam z nowymi łupami ;)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę tę maskę, a kolory lakierów świetne :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na rozdanie :)
nigdy nie słyszałam o tych produktach .. teraz siedzę z naftą kosmetyczną na głowie i maską kallosa :D
OdpowiedzUsuńJak wystarczył ci tylko na 4 użycia to ja dziękuję ja mam jeszcze dłuższe włosy od ciebie.Masz racje lepiej kupić biovax ja też lubię ich maseczki ;)
OdpowiedzUsuńJak mogę zapraszam do siebie na rozdanie do wygrania kosmetyki z Pharmaceris :)
http://blizniaczki09.blogspot.com/2013/07/zapraszam-na-konkurs-z-okazji-ii.html
nie czytałam jeszcze ani jednej pozytywnej opinii na temat tych masek :/
OdpowiedzUsuńKonsystencje wygląda nieciekawie.Fajne zakupy :)Szczególnie krem z Garniera mnie ciekawi ;)
OdpowiedzUsuńRównież bardzo lubię te lakierki :)
OdpowiedzUsuńA co do maski - nie miałam z nią jeszcze do czynienia i pewnie mieć nie będę :) a opakowanie kojarzy mi się bardziej z kuchnią :)
Opakowanie to nie wszystko. Często produkty w naprawdę tandetnych opakowaniach sprawdzają się świetnie. Niestety w tym przypadku opakowanie odzwierciedla działanie :)
Usuńnie miałam tej maski i chyba raczej nie spróbuję :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tego kremu z garniera!:) koniecznie muszę go przetestować:)
OdpowiedzUsuńNie znam tej maski ;p
OdpowiedzUsuńNie mialam nic z rosyjskich kosmetykow ale bardzo mnie kuszą. Zapraszam na rozdanie http://madziakowo.blogspot.com/2013/07/rozdanie-wygraj-rozowy-tangle-teezer.html
OdpowiedzUsuńdzisiaj sobie kupiłam ten krem-sorbet z Garniera, jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńAktualnie stosuję maskę do włosów Brische i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńWypróbuję bo mam duży problem z moimi włosami :)
OdpowiedzUsuńCudowne lakiery wybrałaś :)
OdpowiedzUsuńZawsze tak jest, że idziesz po nic do sklepu a wychodzisz z pełnymi siatkami:D A tej maski nigdy nie widziałam.
OdpowiedzUsuńJa też zwykle do drogerii idę "bez celu" a wracam obładowana^^
OdpowiedzUsuńA wydawałoby się, że będzie super :(
OdpowiedzUsuńbardo przydatny post :) zapraszam na mój blog www.sanalsha.blogspot.de :)
OdpowiedzUsuńPisałąś u mnie o płukankach na przyciemnienie włosów :) Chyba wypróbuje z kawą :)
OdpowiedzUsuńkallosa teraz używam, włosy i to co na nie nakładam koniecznie musi mi pięknie pachnieć więc na maskę się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś krem z Eveline, ale w wersji dla alergicznej skóry i nie podpasował mi do końca. Jedno, co trzeba przyznać, to był bardzo wydajny :P
OdpowiedzUsuń