Obserwatorzy

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Czym jest dla mnie włosomaniactwo?

7 miesięcy świadomej pielęgnacji nauczyło mnie bardzo dużo. Wiem teraz co moje włosy lubią, a czego wręcz nienawidzą. Z każdej próby wyciągam nowe wnioski. Wiadomo, że nie ma włosów, którym wszystko by odpowiadało. Przez ten okres uczyłam się na błędach, próbowałam różnych "specyfików" zarówno tych domowych jak i drogeryjnych, które dużo dziewczyn poleca, ba...nadal to robię. Stałam się również bardziej cierpliwa, jeżeli coś mi nie wychodzi-nie poddaję się. Zrozumiałam, że aby coś osiągnąć trzeba pracy, pracy i jeszcze raz pracy. Ale to tak w skrócie. Dzisiaj chciałabym podsumować te 7 miesięcy pielęgnacji i podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami.

Zacznę od tego czego się nauczyłam...
Przede wszystkim jak już wspomniałam, nauczyłam się dobierać odpowiednie kosmetyki do mojego rodzaju włosów. Nauczyłam się również czytać składy, co bardzo ułatwia mi życie, bo wiem czego muszę unikać a czego nie. Cierpliwość-chyba najważniejsza dla każdej włosomaniaczki. Jeżeli poddamy się po pierwszej porażce to z pewnością nie osiągniemy celu, trzeba uczyć się na błędach. Ja popełniałam ich bardzo dużo, nadal to robię, jednak tych już popełnionych nie powielam. Zrezygnowałam również z prostownicy, co prawda stosunkowo niedawno, ale lepiej późno niż wcale. Stałam się bardziej systematyczna i konsekwentna, jeśli już coś zaplanuję to muszę to dokończyć. Przekonałam się również, że nie wszystko co drogie, znaczy dobre. A co najważniejsze, nauczyłam się, że najważniejsze jest dbać o dobrą kondycję włosów zamiast w zaparte dążyć do jak największego przyrostu.

Jak zostałam włosomaniaczką?
O włosy dbam już od dłuższego czasu. Jednak moja pielęgnacja kończyła się na maskach i odżywkach. O żadnych olejach, kremach nie miałam zielonego pojęcia. Od czasu do czasu łykałam jakieś tabletki typu Skrzypowita czy Belissa, jednak nie zauważyłam żadnych efektów, przede wszystkim przez brak systematyczności. Oczywiście jeszcze wtedy nie zależało mi jakoś bardzo na zdrowych włosach, chciałam je tylko zapuścić. W tamtym roku, jakoś tak w połowie października wybrałam się do dermatologa, bo gdzieś wyczytałam, że może on przepisać jakieś tabletki, które nam ten przyrost przyspieszą. No i się wybrałam. Przepisał mi wtedy Zincteral, który łykałam systematycznie. Jednak to mi nie wystarczało i zaczęłam szukać czegoś innego. Natknęłam się na kilka włosomaniackich blogów i tak to się zaczęło... Na początku coś tak kleciłam sama dla siebie, gdzieś po cichu. Z czasem taka pielęgnacja mi nie wystarczała i postanowiłam założyć bloga. Pozwoliło mi to na systematyczność, bo przecież trzeba pokazać innym, że ja również potrafię o włosy zadbać... Teraz nie ma to dla mnie takiego znaczenia. Piszę posty zarówno dla siebie jak i dla Was, żeby podzielić się z Wami moją pielęgnacją, kosmetykami, które mi pasują, bo może i Wy znajdziecie tutaj coś dla siebie. A przecież trzeba sobie pomagać, prawda? :)

Czym jest dla mnie włosomaniactwo? 
Przede wszystkim oderwaniem od codzienności. Bardzo lubię dbać o włosy i już na samą myśl, że na dzisiaj mam coś zaplanowane buzia sama mi się uśmiecha. Nie jest to dla mnie jakiś obowiązek, z którego jeśli się nie wywiążę to zostanę ukarana. Jest to dla mnie sama przyjemność, bo wiem, że robię to dla siebie. Zdaję sobie sprawę, że ludzie, który patrzą na mnie z boku, myślą, że zwariowałam, bo kto "smaruje" sobie włosy olejem, albo nakłada na nie jajko...? Mi to jednak nie przeszkadza, każdy z nas ma jakieś "odchyły" i wariuje na jakimś punkcie, w moim przypadku są to włosy. I powiem Wam, że jestem strasznie dumna z bycia włosomaniaczką. A co! 

To by było chyba na tyle. Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was zbyt długim postem i że chociaż część z Was przeczyta go od początku do końca ;) Dajcie znać co o tym myślicie. Czym dla Was jest włosomaniactwo? :) 

Do następnej :*



27 komentarzy:

  1. Świetnie to wszystko ujęłaś ;) Też walczę o zdrowe włosy jednak na założenie bloga jeszcze się nie zdecydowałam. Może kiedyś...xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się już zdecydujesz to koniecznie daj znać :)

      Usuń
  2. dla mnie włosomaniactwo jest tym samym, co dla ciebie :) uwielbiam nakładać te wszystkie maski, oleje a później widzieć tego efekt :) u mnie ludzie myślą, że zwariowałam jak słyszą, że myję włosy żelem do higieny intymnej haha :D

    PS. Jak fajnie "spotkać" włosomaniaczkę ze swojego miasta :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę, a myślałam, że w Płocku jest ich niewiele :)

      Usuń
  3. Fajnie się czytało, taki dosyć lekki post:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje włosomaniactwo też jest dla mnie źrodłem radości :) Cieszę się i często nie mogę się doczekać wieczora, żeby użyć jakiejś nowej maski czy odżywki...
    Za to trochę obowiązkowo też do tego podchodzę. Włosy to nie zwierzę ani dziecko :D, ale jednak regularność jest kluczowa. Czasem mi się nie chce wisieć nad brodzikiem i wprasowywać odżywki. Nikt nie mówił, że będzie łatwo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łatwo na pewno nie jest, ale dla efektów warto się poświęcić :)

      Usuń
  5. Ja dopiero od niedawna zaczęłam dbać o moje włosy, zauważyłam, gdy zwracam na nie szczególną uwagę - są w o wiele lepszej kondycji

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja już dbam o włosy ponad rok, ale nawet teraz jeszcze w pełni nie wiem co moje włosy lubią a czego nie :) Tyle rzeczy chcę spróbować, a nie zawsze mam na to czas i pieniądze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, brak pieniędzy to chyba najgorszy wróg każdej włosomaniaczki :)

      Usuń
  7. ahhh jak ja uwielbiam komentarze mojej rodziny gdy olejuję włosy albo odbieram paczki z kolejnymi kosmetykami do włosów :)) dla nich jestem 'wariatką' ,ale co zrobić ;))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja dbam o swoje włosy bardziej świadomie od października i efekty są niesamowite - zdecydowanie warto być włosomaniaczką :)

    OdpowiedzUsuń
  9. nie jestem włosomaniaczką ale co raz świadomiej podchodzę do pielęgnacji

    OdpowiedzUsuń
  10. Moje włosomaniactwo zaczęło się od filmików na yt z instrukcjami, jak samodzielnie podcinać włosy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na samodzielne podcinanie chyba się nie odważę :D

      Usuń
  11. Ja mam to samo- jestem dumna z włosomaniactwa i cieszę się na samą myśl o tym, że niedługo zacznę testować ten ksometyk, a dzisiaj użyję tego oleju... i to jakoś tak wprowadza więcej radości do mojego życia, bo uśmiecham się myjąc włosy, olejując je.. a o prowadzeniu bloga to nie wspomnę- w komentarzach można dowiedzieć się tylu rzeczy, że to ogromna skarnica wiedzy, której gromadzenie zajęłoby naprawdę dużo czasu i energii!
    Życzę powodzenia i wytrwałości w dalszej włosomanii!

    OdpowiedzUsuń
  12. Mi niestety tej systematyczności brakuje.. chociaż bardzo chciałabym uniknąć puszenia się włosów oraz tego okropnego wywijania..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie na początku też było ciężko z tą systematycznością, ale z czasem przyszła sama. Nie trzeba się poddawać :)

      Usuń
  13. Bardzo fajny wpis, myślę że zebrałaś w nim całą kwintesencję włosomaniactwa :) A systematyczność to podstawa - dbanie o włosy 'podkręciło' u mnie te cechę. Pozdrawiam i życzę sukcesów :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ,,i już na samą myśl, że na dzisiaj mam coś zaplanowane buzia sama mi się uśmiecha'' Ach skąd ja to znam :D.
    Uwielbiam te dni, kiedy mam zamiar myć włosy. Jest to dla mnie chyba najprzyjemniejsza czynność w ciągu dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  15. może włosomaniaczką nie jestem, ale odkąd bywam na kilku blogach poświęconych tej tematyce, dbam o swoją czuprynę coraz bardziej świadomie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zgadzam się z twoim postem w stu procentach ;p Też uwielbiam być włosomaniaczką

    OdpowiedzUsuń
  17. świetnie to opisałaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja też od 5 miesięcy dbam o włosy. Przede wszystkim ich nie fabuję. Byłam od tego uzależniona. Potrafiłam w ciągu dwóch miesięcy z czarnego koloru przejść na popielaty blond co wiązało się z kilkoma rozjaśniaczami + farbami. Miałam już na głowie 4 odcienie blondu, rude, czerwone, fioletowe, niebieskie, około 6 odcieni brązu i czarne włosy. Ale skończyłam z tym. Od stycznie się nie farbuję. Mam mega odrosty ale przez odpowiednio dobrane fryzury potrafię to zamaskować. Od kiedy pamiętam narzekałam, że mam bardzo cienkie włosy i strasznie ich mało. A teraz? Teraz nie wstydzę się nosić rozpuszczonych włosów bo są zadbane i wcale nie jest ich tak mało. Odżyły i stały się mocniejsze. A ja jestem z siebie dumna i dopóki nie osiwieję to nie użyję farby do włosów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety z farby jeszcze nie zrezygnowałam i nie wiem czy to zrobię :) Jednak ja farbuję na jeden kolor, nie przechodzę z ciemnego od razu na jasny :D

      Usuń
  19. Bardzo ładny kolor i śliczne włosy ^^
    Zapraszam do siebie, wprawdzie dopiero zaczynam i nie mogę się równać z innymi włosomaniaczkami, ale mam nadzieję, ze mi się uda to rozkręcić.
    mala-wlosomaniaczka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz, wiele to dla mnie znaczy. Na pewno zajrzę do Ciebie i się odwdzięczę :)
Jeżeli coś Ci się nie podoba, napisz to kulturalnie. Chamskie komentarze będą usuwane.

Powered By Blogger

Popularne posty

Etykiety

recenzja (24) aktualizacja (16) pielęgnacja (16) TAG (9) zakupy (9) kosmetyki rosyjskie (8) nowości (6) zużycia (6) paznokcie (5) zapuszczanie (5) Calcium Pantothenicum (4) Mariza (3) Ziaja (3) blond włosy (3) farbowanie (3) mobilemix (3) CP (2) Palette SalonColors (2) Yves Rocher (2) choisee (2) codzienna pielęgnacja (2) dieta włosomaniaczki (2) inspiracje (2) kozieradka (2) mocne włosy (2) nawilżanie (2) olej kokosowy (2) plan (2) serum scalające końcówki (2) współpraca (2) włosomaniactwo (2) zdrowe włosy (2) 8w1 (1) BingoSpa (1) Biovax (1) Cerkogel 30 (1) Chantal (1) Dermika (1) Eveline (1) Evidence (1) Farmona (1) GOGO (1) Garnier (1) Green Pharmacy (1) I love my planet (1) Isana (1) Kallos (1) Keratyna w płynie (1) La Roche-Posay (1) Liquid Keratin (1) Nivea (1) Pantene (1) Piloxidil Vital (1) Pokrzepol (1) ProSalon (1) Professional (1) Rossmann (1) SERI (1) SERI Natural Line (1) Sexy Pulp (1) Soraya (1) Syoss (1) TT (1) Tangle Teezer (1) WAX (1) Zincteral (1) aktywne serum na porost włosów (1) aminokwasy (1) amla jasmine (1) amla jaśminowa (1) awokado (1) baby hair (1) balsam (1) bardzo jasny blond (1) beverly hills formula (1) blask (1) colorwear (1) czarna pasta wybielająca (1) dabur (1) domowa pielęgnacja (1) dzień blogera (1) efekty olejowania (1) essence (1) eveline 9w1 (1) garnier Olia 10.1 (1) gorący okład-maska łopianowa (1) idealny kolor (1) intensywne nawilżenie (1) jak nie uszkodzić włosów (1) krem z 5% kwasem migdałowym (1) krótkie włosy (1) laminowanie (1) laura conti (1) lipiec (1) liście zielonej oliwki (1) lovely (1) marion (1) maska Kallos Keratin (1) maska z awokado (1) maska z olejem arganowym (1) maybelline affinitone (1) mierzenie przyrostu (1) miesiąc zmian (1) minusy (1) mocne (1) mycie (1) mydło (1) nawilżający (1) nawilżenie (1) o mnie (1) od początku (1) odżywianie (1) odżywka regenerująca (1) olej do włosów (1) olej rycynowy (1) olejowanie (1) olejowanie na glicerynę (1) olejowanie włosów (1) pharmaceris (1) pharmaceris T (1) pielęgnacja twarzy (1) plusy (1) podsumowanie (1) podsumowanie akcji (1) postanowienia (1) powrót (1) połysk (1) przebarwienia (1) przyrost (1) płukanka lniana (1) rozczesywanie (1) suche (1) swędząca skóra głowy (1) szampon (1) szampon I love my planet (1) szampon lniany (1) total breath black (1) trądzik (1) tydzień olejowania (1) tydzień z olejem (1) układanie (1) ulubieńcy (1) urodziny bloga (1) walka o płaski brzuch (1) wibo (1) wybielająca pasta do zębów (1) wybielanie zębów (1) wyzwanie (1) włosowa historia (1) włosy (1) zapachy świata (1) zdrowe (1) zmiana na lepsze (1) zmiany skórne (1) zmywacz Eveline 3w1 (1) zęby flex (1) łamliwe włosy (1) żel aloesowy (1) żel lniany (1)