Ostatnio w telewizji aż szumi o nowej serii kosmetyków do włosów Garnier Fructis Goodbye Damage. Zachęcona opiniami dziewczyn, które są nią zachwycone postanowiłam sprawdzić co te cudeńka zdziałają na moich kłaczkach. Codziennie przez tydzień (z wyjątkiem jednego dnia) stosowałam szampon z odżywką i trzy razy w tygodniu maskę. O efektach jakie uzyskałam możecie przeczytać niżej...
Moja mała kolekcja składa się z szamponu wzmacniającego, odżywki wzmacniającej i maski głęboko odbudowującej. Cała ta seria oferuje nam jeszcze ekspresową kurację i "opatrunek" w serum na rozdwojone końcówki. Ja z tych dwóch ostatnich zrezygnowałam.
Żeby Was nie zamęczać niekończącym się postem, krótko opiszę każdy produkt i podsumuję ich działanie :)
Podsumowując jestem zadowolona z tej serii i na pewno nie raz wrócę do tego zestawu. Ale czy tak naprawdę obietnica producenta została spełniona? No cóż, ja szczerze mówiąc w to, że końcówki zostaną scalone nie uwierzyłam. Chociaż jeśli o to scalenie chodzi to to zadanie chyba należy do serum. Ale mniejsza o to. I tak w to nie wierzę :d Za to zauważyłam, że włosy faktycznie stały się bardziej nawilżone. Pięknie się błyszczały. Blask był taki sam jak po całonocnym olejowaniu, więc mega plus. Są miękkie, nie puszą się. Po tygodniu testowania tej serii zrobiłam sobie od niej przerwę i muszę przyznać, że wcale nie jest to krótkotrwały efekt. Przynajmniej na razie nie zauważyłam pogorszenia stanu włosów. Nawet po odżywce, która nie dawała włosom takiego blasku nadal pięknie się błyszczą. Tak więc jak na początku wspomniałam na pewno jeszcze nie raz wrócę do tej serii.
Dodam jeszcze, że przez tydzień testowania tej serii nie używałam nic innego, jedynie aktywne serum na porost włosów wcierałam 3 razy w tygodniu.
Szczerze Wam ją polecam, bo naprawdę warto spróbować :)
Miałyście już do czynienia z tą serią? Jak wrażenia? :)
jeśli tylko moje zapasy szmponowo/odżywkowe się skończą, chętnie się w nią zaopatrzę! :)
OdpowiedzUsuńMaskę i odżywkę bym kupiła. Silikon w składzie jest tam sprawą oczywista skoro ma doprowadzić nasze zniszczone włosy do ładu i je wygładzić, ale nie rozumiem co on robi w szamponie. Bo jak mam oczyścić włosy ze starej warstwy skoro szampon dodaje mi kolejnej ;C
OdpowiedzUsuńskusiłabym się tylko na maskę ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie testuję odżywkę z tej serii , jakoś do szamponu się nie mogę przekonać . ;)
OdpowiedzUsuńW tej reklamie okropnie drażni mnie to gadanie o "cofaniu zniszczeń" w reklamie. a jeszcze bardziej, jeśli ktoś w to wierzy... :D
OdpowiedzUsuńNo jeśli chodzi o cofnięcie roku zniszczeń w jeden tydzień to i ja w to nie wierzę i nawet tego ta seria nie zrobiła, ale mimo to jestem zadowolona, bo fajnie nawilżyła moją czuprynę :)
UsuńJa jeszcze nic nie miałam z tej serii. Dobrze wiedzieć, że te kosmetyki faktycznie działają i nie skończyło się tylko na pustych obietnicach producenta. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNo może nie tak do końca, bo roku zniszczeń raczej w jeden tydzień nie da się cofnąć ale nawilża nieźle i włosy są w lepszej kondycji :)
UsuńNie mialam jej jeszcze, ale skoro jest to seria taka cudowna, to chyba kupię ;))
OdpowiedzUsuńJa nie wierzę w tego typu chwyty reklamowe
OdpowiedzUsuńPodoba mi się skład odżywki :)
OdpowiedzUsuńskoro polecasz muszę spróbować właśnie oglądałam reklamę i pomyślałam co to za cudo wchodzę na bloga a tu recenzja czytasz w myślach? :)
OdpowiedzUsuńHaha nic mi o tym nie wiadomo ale kto wie :D
UsuńNie miałam jeszcze.
OdpowiedzUsuńmaska ma parafinę, więc nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z Garniera do włosów ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam tych produktów :)
OdpowiedzUsuńChyba czas wypróbować :D
A polecasz coś może na wypadające włosy? :(
Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*
ciągle się zbieram do zakupu odżywki z tej serii:)
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę na nie, chociaż ten szampon z silikonem jakoś średnio mnie się widzi :(
OdpowiedzUsuńmaskę tą dostałam w ost. akcji Garnier:)
OdpowiedzUsuńTeż ją dostałam dlatego dokupiłam resztę :)
UsuńZ tej serii kusi mnie jedynie odżywka z przyzwoitym składem.
OdpowiedzUsuńSzampon zdecydowanie odpada, bo ja wolę delikatne lub mocno myjące, a nie oblepiające :)
Jak dotąd z tą serią styczności nie miałam, jednak byłabym skłonna sięgnąć po maskę :D Jakos najbardziej mnie zachęca :D
OdpowiedzUsuńA ja telewizję tak oglądam, że nawet o tym nie słyszałam. Przyjrzę sie tej serii jak ją spotkam.:)
OdpowiedzUsuńNie uzywałam niczego z tej serii i mimo Twojej recenzji chyba się nie skuszę. Moje włosy reagują puchem na silikony :D
OdpowiedzUsuńNie używałam tych kosmetyków, ale tyle dobrego o nich słyszałam, że muszę w końcu ich wypróbować!:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam do czynienia, ale zachęcasz, aby kupić :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie, jeśli masz ochotę :)
http://psychodelax3.blogspot.com/2013/08/pierwsze-rozdanie-imieninowe.html
Dużo się naogladałam tej reklamy, ale nie chciałam wierzyć w to scalenie końcówek i miałam rację, ale inne działania jakie ma są na plus, więc pewnie i ja się skuszę, zwłaszcza że moje włosy czegoś takiego potrzebują :)
OdpowiedzUsuńu mnie się ta seria nie sprawdziła stosowałam szampon i serum
OdpowiedzUsuńmiałam szampon i odżywkę, u mnie słabo wyszły.
OdpowiedzUsuń